Nowa porcja bransoletek, tym razem w wersji męskiej :)
jedną z nich już mi "ukradł" mąż i teraz śmiga w dwóch. Jeszcze niedawno nie wyobrażałam sobie na nim żadnej takiej biżuterii, a teraz mówi że się źle czuje jak ich niema. Strasznie to miłe :)
Niektórzy faceci nie lubią bransolet, dopóki się do nich nie przekonają i nie zaczną w nich chodzić. Własnoręcznie wykonane bransoletki wywołują u właścicieli więcej sentymentu, więc wrastają w ręce dosłownie.
Jestem facetem z krwi i kosci i nosze bransoletki ktore zrobila mi wlasnie Pani Ola.Od prawie dwoch lat korzystam z rekodziela Pani Oli i nigdy sie nie zawiodlem.Trzeba jedynie wyczekac by byla wesola i w dobrym nastroju poniewaz wtedy az sie czuje delikatnosc i prace robiona z sercem :)))
No no... ciekawe:) Typowo meskie kolory. Szkoda, ze moj maz by takich nie nosil. Piekne!
OdpowiedzUsuńWitaj! Nominowałam Cię w Liebster Award. Szczegóły u mnie na blogu. Zapraszam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNiektórzy faceci nie lubią bransolet, dopóki się do nich nie przekonają i nie zaczną w nich chodzić. Własnoręcznie wykonane bransoletki wywołują u właścicieli więcej sentymentu, więc wrastają w ręce dosłownie.
OdpowiedzUsuńJestem facetem z krwi i kosci i nosze bransoletki ktore zrobila mi wlasnie Pani Ola.Od prawie dwoch lat korzystam z rekodziela Pani Oli i nigdy sie nie zawiodlem.Trzeba jedynie wyczekac by byla wesola i w dobrym nastroju poniewaz wtedy az sie czuje delikatnosc i prace robiona z sercem :)))
OdpowiedzUsuń